poniedziałek, 15 listopada 2010

granatowa jesień

Pin It Pogoda bywa zaskakująca, nawet w takim łagodnym klimacie jak Tuluzy, i trzeba zawsze być przygotowanym na jej kaprysy. Przymierzałam się już od dłuższego czasu do zakupu jakiegoś płaszczyka albo wełnianej kurtki, ale po przymierzeniu kilku w kolorze kamel zorientowałam się szybko, że taki odcień zupełnie mi nie pasuje, dlatego jak zobaczyłam tą granatową pelerynkę od pierwszego wejrzenia się w niej zakochałam. I to na tyle mocno, że bardzo szybko moje obawy co do braku rękawów i szerokiego fasonu pozwalającego na hulanie wiatru zepchnęłam na dalszy plan.
Jak na razie jestem bardzo zadowolona i już 4 osoby zaczepiły mnie na ulicy lub w sklepie, aby zapytać gdzie znajdą podobne wdzianko. A ja mam cichą nadzieję, że nie znajdą.

Torebka to inna historia, ale dość ciekawa, gdyż trafiłam na nią w sklepie vintage, kiedy szukałam przebrania na Kitsch Party. Przebrania nie znalazłam, ale nad torebką za 4 euro niewiele się zastanawiałam.

płaszcz - Zara






2 komentarze: